Walka o wolność religii

KAIParlament Europejski głosował dziś nad przełomowym dokumentem dotyczącym wolności religii w Europie i na świecie. Biorącemu udział w tych pracach Andrzejowi Grzybowi udało się wprowadzić do niego zapisy podkreślające „paradoks” dotyczący kwestii religijnych w Unii Europejskiej. – Należy to uznać za sukces – mówi w rozmowie z Onetem Poseł do Parlamentu Europejskiego PSL.

Parlament przyjął Rekomendacje dla Rady w sprawie wytycznych UE odnośnie Promocji i Ochrony Wolności Religi i Wyznania. W sprawie tekstu zawarto kompromis – w żadnym miejscu tekst nie odnosi się do sytuacji konkretnej religii czy wyznania, ale odnosząc się do istniejących problemów bardziej uniwersalnie, jako sytuacji religii i wyznań na świecie ogólnie. W prace dotyczące wolności religii zaangażował się m.in. Andrzej Grzyb, który protestował już wcześniej przeciwko pomijaniu  w  tym dokumencie religii chrześcijańskiej. Eurodeputowany PSL zdradza w rozmowie z Onetem kulisy walki o zapisy dokumentu na forum unijnym.
Z eurodeputowanym PSL Andrzejem Grzybem rozmawia Przemysław Henzel.

Przemysław Henzel: Panie Pośle, to pierwszy tego typu dokument w ramach prawodawstwa Unii Europejskiej. Twierdzi Pan jednak, że pomija on religię chrześcijańską.
Andrzej Grzyb: Rekomendacje PE dla Rady nie zwierają odniesień explicite do religii chrześcijańskiej, gdyż przyjęty przez większość kompromis zakłada, że będą się odnosić ogólnie do wolności wyznawania religii, wierzeń, jak i wolności dla niewierzących. Takie „politycznie poprawne” podejście usuwa ryzyko pominięcia któregokolwiek wyznania jak również odnosi się do osób niewierzących, co, w teorii, nadaje rekomendacjom uniwersalny i globalny wymiar. Rekomendacje dotyczą wytycznych, jakimi UE ma się kierować w obronie i promocji wolności religijnych i wyznania na całym świecie.
Dlaczego, Pańskim zdaniem, w wytycznych należy podkreślić uwypuklić role chrześcijaństwa?
Moim zdaniem na podkreślenie zasługuje szczególnie trudna sytuacja chrześcijan. Chrześcijaństwo to bez wątpienia najważniejszy, obok kultury antycznej filar, europejskiej cywilizacji, źródło wartości, które przyświecały również założycielom UE i podstawa europejskiego porządku społecznego. Natomiast najważniejszym argumentem na rzecz szczególnego potraktowania chrześcijaństwa w wytycznych UE, który powinien przekonać również osoby niepodzielające poglądu o jego znaczeniu dla Europy, jest obiektywny fakt, iż chrześcijanie stanowią obecnie na świecie najbardziej prześladowaną grupę – szacuje się, że różnym formom represji podlega około 200 mln chrześcijan na świece, a co roku ginie od 105-170 tysięcy z nich.
Gdzie sytuacja chrześcijan jest obecnie najtrudniejsza?
Na szczególną uwagę zasługuje paradoks wydarzeń tzw. Arabskiej Wiosny, od których oczekiwaliśmy prodemokratycznych przemian i poprawy poszanowania praw człowieka, a w wielu przypadkach doprowadziły do znaczącego pogorszenia sytuacji, szczególnie mniejszości chrześcijańskich – tak jest np. w Egipcie, gdzie nasiliło się prześladowanie, uprowadzenia kobiet, także nieletnich i bezpośrednie zagrożenie dla życia Koptów – wyznawców ortodoksyjnego chrześcijańskiego kościoła koptyjskiego i kościoła katolickiego obrządku koptyjskiego.
Nie brak również stale napływających informacji o pogarszającej się sytuacji w Syrii – zaledwie 10 dniu temu rebelianci wymordowali prawie wszystkich chrześcijan zamieszkujących wioskę al-Duvair przy granicy z Libanem. Organizacje praw człowieka alarmują, że chrześcijanie giną również z rąk żołnierzy reżimu Baszira al-Assada. W kwietniu natomiast, w Syrii uprowadzono dwóch prawosławnych biskupów – ich los jest nieznany do dziś. Zgadzam się ze słowami patriarchy Antiochii, kardynała Bechara Boutrosa Raia, który wielokrotnie zwracał uwagę, że tragiczna sytuacja tamtejszych chrześcijan to w dużej mierze wina Zachodu, bo dla muzułmanów Zachód oznacza chrześcijan. Jego zdaniem, chrześcijanie ze wschodu płacą cenę za to, co robi Zachód. To jednoznacznie dowodzi, że Zachód, w tym UE, ma dług wobec chrześcijan na świecie, a, co za tym idzie, powinna w szczególny sposób podchodzić do ich ochrony.
Czy coś udało się już zmienić w tym względzie?
W czasie prac w Komisji Spraw Zagranicznych PE i jej Podkomisji Praw Człowieka, nad przyjętymi rekomendacjami dla Rady, udało mi się wprowadzić zapisy podkreślające ten paradoks i konieczność szczególnej uwagi, jaką UE, powinna poświęcić sytuacji mniejszości religijnych zwłaszcza w krajach, które posiadają uprzywilejowane relacje z UE jak np.: kraje objęte Polityką Europejskiego Sąsiedztwa. W Komisji Spraw Zagranicznych PE większość uznała, że należy tym odniesieniom nadać ogólny charakter, bez wymieniania konkretnych religii czy wyznań.
Za sukces należy uznać już fakt, że w ślad za zadaniami wyznaczonymi przez Traktat z Lizbony, problematyka wolności religijnych została podjęta przez Unię Europejską – jest to, zatem dobry punkt wyjścia do dalszych prac. Wytyczne UE w tym zakresie, gdy zostaną już przyjęte, powinny podlegać okresowym przeglądom by dobrze odpowiadać na wyzwania bieżącej sytuacji międzynarodowej.
Można odnieść wrażenie, że w Unii Europejskiej panuje ostatnio niechętny klimat dla religii chrześcijańskiej. Czy podziela Pan tę ocenę?
Nie jestem przekonany czy można mówić o klimacie niechęci względem religii chrześcijańskiej w Europie. W poszczególnych krajach członkowskich mamy do czynienia z różnymi uwarunkowaniami historycznymi i odmienną bieżącą atmosferą. chrześcijaństwo jest poniekąd w przeważającej mierze traktowane w Europie, jako oczywistość, jako symbol religii w ogóle – na zasadzie przeciwności „religijny – laicki”. Niektóre nurty i doktryny polityczne w historii Europy zwalczały religię chrześcijańską. To temat na osobną dyskusję, ale można tu wspomnieć spuściznę rewolucji francuskiej. Tak było również z komunizmem i ruchami politycznymi będącymi w większym lub mniejszym stopniu spadkobiercami tych doktryn – m.in. w Polsce gdzie kosmopolityczne postulaty zderzały się z tradycyjnie patriotyczną postawą związaną z Kościołem.
Sytuacja religii zmieniała się wraz z rozwojem filozofii politycznej i politycznej ideologii na Starym Kontynencie.  
Należy zastanowić się nad wpływem nurtów filozoficznych towarzyszących rozwojowi idei wolnego rynku – relacji miedzy tzw. konsumpcjonizmem, a wartościami chrześcijańskimi. Można zatem wskazać w Europie na pewną tradycję myśli anty-religijnej – a że w Europie chrześcijaństwo to synonim religii, myśli anty-chrześcijańskiej. W to wszystko wkrada się oczywiście polityka. W poszczególnych krajach członkowskich niektóre partie polityczne, szczególnie lewicowe, upatrują w chrześcijaństwie, szczególnie w strukturach Kościelnych oponenta. Dlatego pewne ruchy polityczne w Europie niejako programowo zwalczają Kościół, a co za tym idzie Chrześcijaństwa. Kościół to ludzie – ludzie, którzy popełniają również błędy, a te podchwytywane przez wspomniane ruchy, wytwarzają różne obiegowe opinie silnie eksponowane również w mediach.
Pojawia się jednak coraz więcej komentarzy mówiących o tym, że chrześcijaństwo jest prześladowane, pod

czas gdy, z drugiej strony, islam jest traktowany z o wiele większą wyrozumiałością.
W niektórych krajach Europy obecne jest poczucie winy za to jak inne religie były traktowane w przeszłości. Kwestie takie jak kolonializm i post-kolonializm, inne ciemne karty europejskiej historii, sprawiają, że w myśl swoistego zadość uczynienia, odcięcia się od przeszłości, religie niechrześcijańskie doczekały się w wielu krajach UE odmiennego podejścia ze strony opinii publicznej.
Istnieje również mniej lub bardziej świadome przekonanie, że w Europie inna religie niż chrześcijańska, w ty m.in. islam, nigdy nie staną się dominująca religią. Fakty wskazują, że jest inaczej. Już teraz w niektórych miastach np. we Francji proporcje zaczynają się wyrównywać. Procesy demograficzne: wysoka dzietność rodzin muzułmańskich, procesy migracyjne, pozwalają prognozować, że tendencja ta będzie się pogłębiać. Np. w Belgii Islam obecnie wyznaje około 12 proc. społeczeństwa.
Chrześcijaństwo jest jednym z filarów europejskiej cywilizacji. Czy Europa chce wyrzec się swojej tożsamości i swojego dziedzictwa?
Wartości religii chrześcijańskiej uformowały dzisiejszy Europejski ład społeczny. Jednocześnie oczywistym jest, że w demokratycznych państwach, większość podzielająca określony system wartości, kształtuje zgodnie z tymi wartościami porządek prawny – w dzisiejszych europejskich demokracjach towarzyszy temu oczywiście poszanowanie dla mniejszości. W wyniku rugowania religii chrześcijańskiej, niesymetrycznemu traktowaniu innych wyznań i wspomnianym tendencjom demograficznym, w Europie może dojść do zmian. Można zapytać, czy Europejczycy są gotowi zaakceptować nowy dominujący ład społeczny i wynikające z przemian implikacje dla porządku prawnego?
Oczywiście, we wspomnianym Islamie można znaleźć różne nurty i w większości możemy tu mówić o wspólnocie wartości – np. w Polsce mamy długą tradycję europejskiego Islamu mniejszości tatarskiej. Wierzę, że w Europie należy kontynuować dialog zmierzający do ekumenicznej pokojowej koegzystencji, musimy postępować zgodnie z naukami Jana Pawła II. Religie i wyznania w Europie muszą być traktowane na równych zasadach – nie możemy dopuścić do specjalnego traktowania np. ze względu na obawy agresywnej reakcji ze strony danej grupy.
A jaki wpływ na pozycję religii mają czynniki polityczne i obserwowany ostatnio „skręt w lewo”?
Obecnie w niektórych krajach członkowskich UE wybory wygrywają ugrupowania lewicowe. To może być naturalny proces po wielu latach przewagi prawicy. Może to być również reakcja na kryzys ekonomiczny – wyborcy mogą ulegać populistycznym obietnicom pozornie szybkich i łatwych pro-socjalnych rozwiązań składanych niekiedy przez lewicowe partie. W efekcie poparcie uzyskują ugrupowania programowo w kontrze do konserwatywnych wartości i antyreligijne.
Czy Unia Europejska powinna podjąć bardziej zdecydowane działania na rzecz ochrony praw chrześcijan – i w Europie, i poza Europą?
To pytanie łączy się z dyskusją o skuteczności działań Unii na rzecz demokracji i praw człowieka w ogóle, czy nawet szerzej – z unijną wspólną polityką zagraniczną. Jak już o tym wcześniej wspomniałem, Traktat z Lizbony wyznaczył zadania w tym zakresie. Wiele pracy wykonano na rzecz budowy potencjału instytucjonalnego i prawnego UE dla realizacji tych zadań. Powołano między innymi wiceprzewodniczącego Komisji, będącego jednocześnie Wysokim Przedstawicielem UE ds. Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa. Stworzono wspierającą działania Wysokiego Przedstawiciela Europejską Służbę Działań Zewnętrznych. Ciągle jednak europejska polityka zagraniczna jest zakładnikiem dużych krajów członkowskich lub krajów członkowskich tradycyjnie aktywnych w danym regionie świata.
Czyli kwestie religijne są immanentnie związane z kwestia przestrzegania praw człowieka?
Zapoczątkowana w 2011 roku reforma polityk unijnych na rzecz demokracji i praw człowieka na świecie, była również z pewnością odpowiedzią na nieskuteczność dotychczasowych działań wykazaną wydarzeniami tzw. Arabskiej Wiosny. W pracach tych aktywny udział bierze Parlament Europejski. Powołano m.in. Specjalnego Przedstawiciela UE ds. Praw Człowieka. W rekomendacjach PE jak i przyjętej decyzji Rady ws. powołania Specjalnego Przedstawiciela UE ds. Praw Człowieka, a pośród zadań zapisano cele związane z ochroną i promocją wolności religii i wyznania. Na podkreślenie zasługuje realizacja flagowego projektu Polskiej Prezydencji, powołania i rozpoczęcia działalności Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji.
Czy Parlament Europejski jest odpowiednio przygotowany do nowych wyzwań?
W ostatnim czasie podniesiono rangę, finansowanie i uprawnienia Podkomisji Praw Człowieka Parlamentu Europejskiego. Poszerzono zakres działalności Grupy ds. Koordynacji Misji Obserwacji Wyborów PE (dawnej tzw. Election Coordination Group, ECG), która obecnie, jako Grupa ds. Wspierania Demokracji i Koordynacji Misji Obserwacji Wyborów PE (tzw. Democracy Support and Election Coordination Group DEG), zajmuje się nie tylko samym procesem wyborczym, ale również tzw. głęboką demokratyzacją, czyli zakresem pluralizmu demokratycznego, dostępem do mediów, czy poszanowaniem decyzji wyborczych w danym kraju. Dla wsparcia DEG powołano osobny sekretariat z własnym finansowaniem. Podnosi się rangę jak również rolę Nagrody Sacharowa – prestiżowej nagrody przyznawanej przez PE na rzecz na rzecz wolności myśli oraz Sieci współpracy Laureatów Nagrody Sacharowa.
Warto podkreślić, że w te wszystkie działania zmierzające do usprawnienia i poprawy efektywności działań UE na rzecz demokracji i Praw Człowieka na świecie wpisują się również prace nad wytycznymi UE w sprawie ochrony i promocji wolności religijnych i wyznania.
Jaka jest Pana prognoza na najbliższą przyszłość, jeśli chodzi o działania na rzecz wolności religii?
Można stwierdzić, że wiele już uczyniono, by stworzyć prawne i instytucjonalne podstawy dla skuteczniejszego działania, ale musimy jednak poczekać jeszcze na efekty tych zmian. Innymi słowy, UE musi się jeszcze nauczyć efektywnie korzystać z nowego instrumentarium. Jestem przekonany, że to da efekty i tak, jak poprawi się skuteczność działań UE na rzecz demokracji i praw człowieka, tak równolegle poprawi się skuteczność Unii w ochronie i promocji wolności religijnych i wyznania; mam nadzieję, że ze szczególnym uwzględnieniem chrześcijan.