Gospodarka wodna zmienia się na lepsze

Rozmowa z ARKADIUSZEM BŁOCHOWIAKIEM, dyrektorem Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu

Aurelia Pawlak: Zasoby wodne Polski są niewielkie, dlatego trzeba przywiązywać do nich dużą wagę. Od czego zależy ich wielkość?

Arkadiusz Błochowiak: Zasoby wodne są uzależnione od wielkości opadów. Średnia z wielolecia dla Polski wynosi 614 milimetrów a dla Wielkopolski 523 milimetry. Dla porównania w rejonach górskich średnia ta dochodzi do 1000 milimetrów na rok. Z łatwością można wyciągnąć wniosek, że nasz region jest ubogi w wodę. Warto zwrócić uwagę na zróżnicowanie, które polega na tym, że w północno-zachodniej części Wielkopolski pada częściej i więcej, a w południowo-wschodniej mniej.

AP: Jaka jest skala potrzeb wodnych w Polsce?

AB: Najlepiej te potrzeby charakteryzuje wskaźnik dostępności do wody, który stanowi iloraz rocznego odpływu wody do ilości mieszkańców. Dla Polski wynosi on 1000 metrów sześciennych na rok, a dla Europy liczba ta wynosi 4.500 metrów sześciennych na rok. To pokazuje jaka jest skala potrzeb w tej dziedzinie w naszym kraju.

AP: W jaki sposób można poprawić bilans wodny dla Wielkopolski?

AB: Przede wszystkim trzeba retencjonować wodę, czyli zbierać ją kiedy jest jej nadmiar i wykorzystać gdy występują suche okresy. Po to prowadzi się retencję naturalną i sztuczną. Ta pierwsza sprowadza się do odpowiednich zabiegów agrotechnicznych, urządzaniu terenów zieleni oraz wykorzystywaniu warunków naturalnych przykładowo torfowisk do magazynowania wody. Natomiast retencja sztuczna obejmuje budowę zbiorników retencyjnych, jazów, retencję korytową oraz podpiętrzanie jezior.

AP: Jednym z przykładów jest pozostający w symbiozie z otoczeniem zbiornik Radzyny. Czy to jest jedyny tego rodzaju obiekt takiej wielkości?

AB: Do jednego z największych należy zbiornik Radzyny o powierzchni 110 hektarów, retencjonuje ponad 3 miliony metrów sześciennych. Znajduje się on w Przyborowie w powiecie szamotulskim. Zbudowaliśmy go wykorzystując naturalną dolinę rzeki Samy. Kolejny, bardzo duży zbiornik, powstał w Jurtosinie w powiecie rawickim. Jest on rezultatem nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Nie tylko pięknie wpisał się on w krajobraz tego regionu, ale także stworzył podstawy pod rozwój turystyki i rekreacji.

AP: Przepływające przez gminę Jutrosin rzeki Orla i Radęca przez wiele lat sprawiały okolicznym mieszkańcom sporo problemów. Często dochodziło do przerywania wałów przeciwpowodziowych. Woda zalewała okoliczne wsie, pola i lasy. Kto podjął decyzję o budowie zbiornika retencyjnego „Jutrosin”?

AB: To była bardzo ważna inwestycja dla Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu jako inwestora oraz dla władz Jutrosina, które od wielu lat zabiegały o jej przeprowadzenie. Zależało nam na ustabilizowaniu sytuacji powodziowej w tym obszarze oraz stworzeniu warunków sprzyjających rozwojowi turystyki i rekreacji. Zbiornik zaprojektowano na terenach niezabudowanych, po obu brzegach Radęcy. Rzeka ta na tym odcinku była nieuregulowana, dlatego nadmiar wody rozlewał się na pobliskie wsie, pola i lasy. Uznaliśmy, że przy okazji warto wzdłuż wałów poprowadzić rowy, które ochronią pola przed podtapianiem. Nie bez znaczenia był stan rzeki Orli.. Zbiornik „Jutrosin” kosztował 27 milionów złotych i był finansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz z budżetu Samorządu Województwa Wielkopolskiego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Prace trwały od maja 2010 roku do końca listopada 2011 roku.

AP: Zwiększanie zasobów retencjonowanej wody może odbywać się w różny sposób. Jaką rolę odgrywają zbiorniki wodne?

AB: Przede wszystkim służą one do zmagazynowania wody, która jest wykorzystywana w okresie suszy, do złagodzenia fali powodziowej, a także poprawy mikroklimatu. Oprócz tego stwarzają znakomite warunki do rozwoju flory i fauny oraz do nawodnień podsiąkowych w rolnictwie. Warto podkreślić także ich walor rekreacyjny, bowiem wiele osób korzysta z wypoczynku nad wodą. Tego typu zbiorniki oraz te budowane w lasach pełnią rolę akwenu przeciwpowodziowego i przeciwpożarowego.

AP: W Wielkopolsce wybudowano 32 zbiorniki użytkowe o łącznej pojemności użytkowej 59,9 milionów metrów sześciennych. Z jakich źródeł są one finansowane?

AB: Inwestycje te finansujemy przede wszystkim z funduszów Unii Europejskiej. Ale nie jest to jedyne źródło pozyskiwania pieniędzy. Korzystamy również ze środków Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Do tego dochodzą pieniądze z budżetów samorządów oraz Skarbu Państwa. Przed nami wiele do zrobienia, więc każda złotówka jest bardzo ważna. To dobry czas na inwestycje, dlatego staramy się go jak najlepiej wykorzystać. Kolejny, trzydziesty trzeci zbiornik jest kończony w Rydzynie koło Leszna.

AP: Potrzeba retencjonowania wody w Wielkopolsce wynika przede wszystkim z uwarunkowań klimatycznych oraz gospodarczych potrzeb wodnych rolnictwa i leśnictwa. Czy są na to pieniądze?

AB: Do wykorzystania mamy jeszcze ponad trzydzieści milionów złotych z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, przeznaczonych na gospodarkę wodną. Poza tym liczymy, że w okresie budżetowym obejmującym lata 2014-2020 dostaniemy kolejne środki finansowe na ten cel z Unii Europejskiej. Zamierzamy nadal realizować w Wielkopolsce bardzo ważny program małej retencji. Zwłaszcza, że od niedawna na gospodarkę wodną przeznaczanych jest więcej pieniędzy. W tym także na zabezpieczenia przed powodzią. W minionych dwóch latach na ten cel wykorzystano około osiemdziesięciu milionów złotych. Natomiast na utrzymanie urządzeń wodnych teraz dysponujemy rocznie kwotą około 30 milionów złotych, przedtem kwota ta nie przekraczała 10 milionów złotych.

AP: Jakie są plany i perspektywy związane z gospodarką wodną i melioracyjną w przyszłych latach?

AB: Zamierzamy wybudować zbiorniki w gminach: Gołańcz, Murowana Goślina, Jaraczewo. Przygotowywana inwestycja to zbiornik Wielowieś Klasztorna na rzece Prośnie. Ma on chronić Kalisz przed powodzią. Jego powierzchnia wynosi około dwóch tysięcy hektarów, a pojemność 48 milionów metrów sześciennych wody. Trwają wykupy gruntów, jest już przygotowana dokumentacja.

 

Rozmawiała

Aurelia Pawlak

Fot. archiwum prywatne

 

Gospodarka wodna zmienia się na lepsze

Rozmowa z ARKADIUSZEM BŁOCHOWIAKIEM, dyrektorem Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu

_ Zasoby wodne Polski są niewielkie, dlatego trzeba przywiązywać do nich dużą wagę. Od czego zależy ich wielkość?

_ Zasoby wodne są uzależnione od wielkości opadów. Średnia z wielolecia dla Polski wynosi 614 milimetrów a dla Wielkopolski 523 milimetry. Dla porównania w rejonach górskich średnia ta dochodzi do 1000 milimetrów na rok. Z łatwością można wyciągnąć wniosek, że nasz region jest ubogi w wodę. Warto zwrócić uwagę na zróżnicowanie, które polega na tym, że w północno-zachodniej części Wielkopolski pada częściej i więcej, a w południowo-wschodniej mniej.

_ Jaka jest skala potrzeb wodnych w Polsce?

_ Najlepiej te potrzeby charakteryzuje wskaźnik dostępności do wody, który stanowi iloraz rocznego odpływu wody do ilości mieszkańców. Dla Polski wynosi on 1000 metrów sześciennych na rok, a dla Europy liczba ta wynosi 4.500 metrów sześciennych na rok. To pokazuje jaka jest skala potrzeb w tej dziedzinie w naszym kraju.

_ W jaki sposób można poprawić bilans wodny dla Wielkopolski?

_ Przede wszystkim trzeba retencjonować wodę, czyli zbierać ją kiedy jest jej nadmiar i wykorzystać gdy występują suche okresy. Po to prowadzi się retencję naturalną i sztuczną. Ta pierwsza sprowadza się do odpowiednich zabiegów agrotechnicznych, urządzaniu terenów zieleni oraz wykorzystywaniu warunków naturalnych przykładowo torfowisk do magazynowania wody. Natomiast retencja sztuczna obejmuje budowę zbiorników retencyjnych, jazów, retencję korytową oraz podpiętrzanie jezior.

_ Jednym z przykładów jest pozostający w symbiozie z otoczeniem zbiornik Radzyny. Czy to jest jedyny tego rodzaju obiekt takiej wielkości?

_ Do jednego z największych należy zbiornik Radzyny o powierzchni 110 hektarów, retencjonuje ponad 3 miliony metrów sześciennych. Znajduje się on w Przyborowie w powiecie szamotulskim. Zbudowaliśmy go wykorzystując naturalną dolinę rzeki Samy. Kolejny, bardzo duży zbiornik, powstał w Jurtosinie w powiecie rawickim. Jest on rezultatem nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Nie tylko pięknie wpisał się on w krajobraz tego regionu, ale także stworzył podstawy pod rozwój turystyki i rekreacji.

_ Przepływające przez gminę Jutrosin rzeki Orla i Radęca przez wiele lat sprawiały okolicznym mieszkańcom sporo problemów. Często dochodziło do przerywania wałów przeciwpowodziowych. Woda zalewała okoliczne wsie, pola i lasy. Kto podjął decyzję o budowie zbiornika retencyjnego „Jutrosin”?

_ To była bardzo ważna inwestycja dla Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu jako inwestora oraz dla władz Jutrosina, które od wielu lat zabiegały o jej przeprowadzenie. Zależało nam na ustabilizowaniu sytuacji powodziowej w tym obszarze oraz stworzeniu warunków sprzyjających rozwojowi turystyki i rekreacji. Zbiornik zaprojektowano na terenach niezabudowanych, po obu brzegach Radęcy. Rzeka ta na tym odcinku była nieuregulowana, dlatego nadmiar wody rozlewał się na pobliskie wsie, pola i lasy. Uznaliśmy, że przy okazji warto wzdłuż wałów poprowadzić rowy, które ochronią pola przed podtapianiem. Nie bez znaczenia był stan rzeki Orli.. Zbiornik „Jutrosin” kosztował 27 milionów złotych i był finansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz z budżetu Samorządu Województwa Wielkopolskiego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Prace trwały od maja 2010 roku do końca listopada 2011 roku.

_ Zwiększanie zasobów retencjonowanej wody może odbywać się w różny sposób. Jaką rolę odgrywają zbiorniki wodne?

_ Przede wszystkim służą one do zmagazynowania wody, która jest wykorzystywana w okresie suszy, do złagodzenia fali powodziowej, a także poprawy mikroklimatu. Oprócz tego stwarzają znakomite warunki do rozwoju flory i fauny oraz do nawodnień podsiąkowych w rolnictwie. Warto podkreślić także ich walor rekreacyjny, bowiem wiele osób korzysta z wypoczynku nad wodą. Tego typu zbiorniki oraz te budowane w lasach pełnią rolę akwenu przeciwpowodziowego i przeciwpożarowego.

_ W Wielkopolsce wybudowano 32 zbiorniki użytkowe o łącznej pojemności użytkowej 59,9 milionów metrów sześciennych. Z jakich źródeł są one finansowane?

_ Inwestycje te finansujemy przede wszystkim z funduszów Unii Europejskiej. Ale nie jest to jedyne źródło pozyskiwania pieniędzy. Korzystamy również ze środków Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Do tego dochodzą pieniądze z budżetów samorządów oraz Skarbu Państwa. Przed nami wiele do zrobienia, więc każda złotówka jest bardzo ważna. To dobry czas na inwestycje, dlatego staramy się go jak najlepiej wykorzystać. Kolejny, trzydziesty trzeci zbiornik jest kończony w Rydzynie koło Leszna.

_ Potrzeba retencjonowania wody w Wielkopolsce wynika przede wszystkim z uwarunkowań klimatycznych oraz gospodarczych potrzeb wodnych rolnictwa i leśnictwa. Czy są na to pieniądze?

_ Do wykorzystania mamy jeszcze ponad trzydzieści milionów złotych z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, przeznaczonych na gospodarkę wodną. Poza tym liczymy, że w okresie budżetowym obejmującym lata 2014-2020 dostaniemy kolejne środki finansowe na ten cel z Unii Europejskiej. Zamierzamy nadal realizować w Wielkopolsce bardzo ważny program małej retencji. Zwłaszcza, że od niedawna na gospodarkę wodną przeznaczanych jest więcej pieniędzy. W tym także na zabezpieczenia przed powodzią. W minionych dwóch latach na ten cel wykorzystano około osiemdziesięciu milionów złotych. Natomiast na utrzymanie urządzeń wodnych teraz dysponujemy rocznie kwotą około 30 milionów złotych, przedtem kwota ta nie przekraczała 10 milionów złotych.

_ Jakie są plany i perspektywy związane z gospodarką wodną i melioracyjną w przyszłych latach?

– Zamierzamy wybudować zbiorniki w gminach: Gołańcz, Murowana Goślina, Jaraczewo. Przygotowywana inwestycja to zbiornik Wielowieś Klasztorna na rzece Prośnie. Ma on chronić Kalisz przed powodzią. Jego powierzchnia wynosi około dwóch tysięcy hektarów, a pojemność 48 milionów metrów sześciennych wody. Trwają wykupy gruntów, jest już przygotowana dokumentacja.

Rozmawiała

Aurelia Pawlak

Fot. archiwum

Gospodarka wodna zmienia się na lepsze

 

Rozmowa z ARKADIUSZEM BŁOCHOWIAKIEM, dyrektorem Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu

 

_ Zasoby wodne Polski są niewielkie, dlatego trzeba przywiązywać do nich dużą wagę. Od czego zależy ich wielkość?

_ Zasoby wodne są uzależnione od wielkości opadów. Średnia z wielolecia dla Polski wynosi 614 milimetrów a dla Wielkopolski 523 milimetry. Dla porównania w rejonach górskich średnia ta dochodzi do 1000 milimetrów na rok. Z łatwością można wyciągnąć wniosek, że nasz region jest ubogi w wodę. Warto zwrócić uwagę na zróżnicowanie, które polega na tym, że w północno-zachodniej części Wielkopolski pada częściej i więcej, a w południowo-wschodniej mniej.

_ Jaka jest skala potrzeb wodnych w Polsce?

_ Najlepiej te potrzeby charakteryzuje wskaźnik dostępności do wody, który stanowi iloraz rocznego odpływu wody do ilości mieszkańców. Dla Polski wynosi on 1000 metrów sześciennych na rok, a dla Europy liczba ta wynosi 4.500 metrów sześciennych na rok. To pokazuje jaka jest skala potrzeb w tej dziedzinie w naszym kraju.

_ W jaki sposób można poprawić bilans wodny dla Wielkopolski?

_ Przede wszystkim trzeba retencjonować wodę, czyli zbierać ją kiedy jest jej nadmiar i wykorzystać gdy występują suche okresy. Po to prowadzi się retencję naturalną i sztuczną. Ta pierwsza sprowadza się do odpowiednich zabiegów agrotechnicznych, urządzaniu terenów zieleni oraz wykorzystywaniu warunków naturalnych przykładowo torfowisk do magazynowania wody. Natomiast retencja sztuczna obejmuje budowę zbiorników retencyjnych, jazów, retencję korytową oraz podpiętrzanie jezior.

_ Jednym z przykładów jest pozostający w symbiozie z otoczeniem zbiornik Radzyny. Czy to jest jedyny tego rodzaju obiekt takiej wielkości?

_ Do jednego z największych należy zbiornik Radzyny o powierzchni 110 hektarów, retencjonuje ponad 3 miliony metrów sześciennych. Znajduje się on w Przyborowie w powiecie szamotulskim. Zbudowaliśmy go wykorzystując naturalną dolinę rzeki Samy. Kolejny, bardzo duży zbiornik, powstał w Jurtosinie w powiecie rawickim. Jest on rezultatem nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Nie tylko pięknie wpisał się on w krajobraz tego regionu, ale także stworzył podstawy pod rozwój turystyki i rekreacji.

_ Przepływające przez gminę Jutrosin rzeki Orla i Radęca przez wiele lat sprawiały okolicznym mieszkańcom sporo problemów. Często dochodziło do przerywania wałów przeciwpowodziowych. Woda zalewała okoliczne wsie, pola i lasy. Kto podjął decyzję o budowie zbiornika retencyjnego „Jutrosin”?

_ To była bardzo ważna inwestycja dla Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu jako inwestora oraz dla władz Jutrosina, które od wielu lat zabiegały o jej przeprowadzenie. Zależało nam na ustabilizowaniu sytuacji powodziowej w tym obszarze oraz stworzeniu warunków sprzyjających rozwojowi turystyki i rekreacji. Zbiornik zaprojektowano na terenach niezabudowanych, po obu brzegach Radęcy. Rzeka ta na tym odcinku była nieuregulowana, dlatego nadmiar wody rozlewał się na pobliskie wsie, pola i lasy. Uznaliśmy, że przy okazji warto wzdłuż wałów poprowadzić rowy, które ochronią pola przed podtapianiem. Nie bez znaczenia był stan rzeki Orli.. Zbiornik „Jutrosin” kosztował 27 milionów złotych i był finansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz z budżetu Samorządu Województwa Wielkopolskiego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Prace trwały od maja 2010 roku do końca listopada 2011 roku.

_ Zwiększanie zasobów retencjonowanej wody może odbywać się w różny sposób. Jaką rolę odgrywają zbiorniki wodne?

_ Przede wszystkim służą one do zmagazynowania wody, która jest wykorzystywana w okresie suszy, do złagodzenia fali powodziowej, a także poprawy mikroklimatu. Oprócz tego stwarzają znakomite warunki do rozwoju flory i fauny oraz do nawodnień podsiąkowych w rolnictwie. Warto podkreślić także ich walor rekreacyjny, bowiem wiele osób korzysta z wypoczynku nad wodą. Tego typu zbiorniki oraz te budowane w lasach pełnią rolę akwenu przeciwpowodziowego i przeciwpożarowego.

_ W Wielkopolsce wybudowano 32 zbiorniki użytkowe o łącznej pojemności użytkowej 59,9 milionów metrów sześciennych. Z jakich źródeł są one finansowane?

_ Inwestycje te finansujemy przede wszystkim z funduszów Unii Europejskiej. Ale nie jest to jedyne źródło pozyskiwania pieniędzy. Korzystamy również ze środków Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Do tego dochodzą pieniądze z budżetów samorządów oraz Skarbu Państwa. Przed nami wiele do zrobienia, więc każda złotówka jest bardzo ważna. To dobry czas na inwestycje, dlatego staramy się go jak najlepiej wykorzystać. Kolejny, trzydziesty trzeci zbiornik jest kończony w Rydzynie koło Leszna.

_ Potrzeba retencjonowania wody w Wielkopolsce wynika przede wszystkim z uwarunkowań klimatycznych oraz gospodarczych potrzeb wodnych rolnictwa i leśnictwa. Czy są na to pieniądze?

_ Do wykorzystania mamy jeszcze ponad trzydzieści milionów złotych z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, przeznaczonych na gospodarkę wodną. Poza tym liczymy, że w okresie budżetowym obejmującym lata 2014-2020 dostaniemy kolejne środki finansowe na ten cel z Unii Europejskiej. Zamierzamy nadal realizować w Wielkopolsce bardzo ważny program małej retencji. Zwłaszcza, że od niedawna na gospodarkę wodną przeznaczanych jest więcej pieniędzy. W tym także na zabezpieczenia przed powodzią. W minionych dwóch latach na ten cel wykorzystano około osiemdziesięciu milionów złotych. Natomiast na utrzymanie urządzeń wodnych teraz dysponujemy rocznie kwotą około 30 milionów złotych, przedtem kwota ta nie przekraczała 10 milionów złotych.

_ Jakie są plany i perspektywy związane z gospodarką wodną i melioracyjną w przyszłych latach?

– Zamierzamy wybudować zbiorniki w gminach: Gołańcz, Murowana Goślina, Jaraczewo. Przygotowywana inwestycja to zbiornik Wielowieś Klasztorna na rzece Prośnie. Ma on chronić Kalisz przed powodzią. Jego powierzchnia wynosi około dwóch tysięcy hektarów, a pojemność 48 milionów metrów sześciennych wody. Trwają wykupy gruntów, jest już przygotowana dokumentacja.

 

Rozmawiała

Aurelia Pawlak

 

Fot. archiwum