Dwa i pół roku po utworzeniu Służby, możemy powiedzieć, że mamy nowoczesną, operacyjną, funkcjonującą służbę, która przyciąga najlepszych urzędników, najlepszych dyplomatów z całej Europy – i w ten sposób powinniśmy prowadzić zewnętrzną politykę Unii – Powiedziała Catherine Ashton, Wysoka Przedstawiciel do Spraw Zewnętrznych i Polityki Bezpieczeństwa, dla wsparcia której, w myśl Traktatu Lizbońskiego powstało ESDZ.

Polityka zagraniczna obecnie to nie tylko dyplomacja, ale przede wszystkim kwestie gospodarcze – skomentował Andrzej Grzyb, Wiceprzewodniczący Podkomisji Praw Człowieka PE, podczas debaty plenarnej w Sztrasburgu 12 czerwca br. nad stanowiskiem PE w sprawie przeglądu.

ESDZ jest relatywnie młodą instytucją i trudno w pełni ocenić wszystkie aspekty jej organizacji i zasad funkcjonowania. Jak powiedział Poseł do PE Andrzej Grzyb – organizacja wykluwała się w boju, był to okres ważnych wydarzeń, które weryfikowały działanie służby: Arabska Wiosna, powołanie instytucji takich jak Specjalny Przedstawiciel UE ds. Praw Człowieka. W czasie debaty dominował pogląd, że pomimo nie łatwych okoliczności towarzyszących kształtowaniu się instytucji, odnosi ona sukcesy i jest na dobrej drodze do wyznaczonych celów – o czym przed wejściem w życie Traktatu Lizbońskiego, nikt nawet nie marzy – podsumowała Catherine Ashton.

Istotne jest kontynuowanie wysiłków w ramach ESDZ zmierzających do wypracowania większej równowagi geograficznej zatrudnionych dyplomatów – tak jak to było postulowane przez PE w czasie tworzenia ESDZ – podkreślił po debacie Poseł do PE Andrzej Grzyb. W chwili obecnej w ESDZ cały czas przeważają dyplomaci ze starych krajów UE.

 

Opracowali: Daria Piechota i Borys Brzeziński.

 

Więcej na ten temat: