Proponowane ograniczenia są dla Polski bardzo trudne do przyjęcia ze względu na fakt że w Polsce już zainstalowane moce produkcyjne dla biodiesla z rzepaku oraz dla bioetanolu przekraczają 6%. Takie rozwiązania w znaczący sposób mogą dotknąć polskich producentów biopaliw i polskich rolników produkujących surowce do produkcji biodisla i bioetanolu – szczególnie, choć nie tylko, dotyczy to rolników uprawiających rzepak.

„Nie należy zmieniać reguł w trakcie gry. Z naszych informacji wynika że w Polsce już pod koniec bieżącego roku osiągniemy 6.75% udziału biokomponentów w paliwach. Przedsiębiorcy i rolnicy na podstawie dyrektywy z 2009 roku zainwestowali znaczące środki w uruchomienie upraw oraz infrastruktury przetwórczej. Robili to wierząc w pewność obowiązującego prawa. Co więcej, byli do tego zachęcani, gdyż państwom które nie wypełniłyby zapisów dyrektyw groziłyby sankcje. Dlatego też w Parlamencie Europejskim dążymy do takiej zmiany propozycji Komisji, która nie rodziłaby negatywnych skutków dla przedsiębiorców. To są konkretne firmy, konkretne miejsca pracy, które mogą być zlikwidowane przez wprowadzenie ograniczenia w produkcji biopaliw” dodaje Andrzej Grzyb.

Głosowanie odbyło się również w środę 19. czerwca w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi (AGRI). Komisja AGRI skrytykowała propozycje KE, podważając między innymi wiarygodność badań naukowych dotyczących zjawiska ILUC – sposób wyliczania wpływu, jaki pośrednia zmiana użytkowania gruntów ma na środowisko, jest niespójny.

Wiceprzewodniczący Komisji AGRI Czesław Siekierski (PSL) po głosowaniu stwierdził:  „Propozycja Komisji Europejskiej w zakresie obligatoryjnego ograniczenia z 10% do 5% udziału tradycyjnych biopaliw w realizacji celu dotyczącego udziału energii ze źródeł odnawialnych w transporcie w 2020 r. była nie do przyjęcia. Dobrze się stało, że nasza komisja się na to nie zgodziła. Nie można wprowadzać niepewności na rynku i zagrażać stabilności rozwoju dla rozpoczętych już inwestycji w sektorze biopaliw!”

Ograniczanie wykorzystania paliw pierwszej generacji jest chybionym pomysłem, gdyż rozwijanie produkcji biopaliw pierwszej i drugiej generacji jest ze sobą nierozerwalnie powiązane – zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych firmy produkujące biopaliwa konwencjonalne stają się liderami w budowie fabryk zaawansowanych biopaliw z wykorzystaniem kapitału i aktywów pożyczonych od firm pierwszej generacji.

Zatem ograniczenie wykorzystania paliw I generacji może grozić niemożliwością spełnienia wymogu wykorzystania 10% energii odnawialnej w transporcie do roku 2020. Zamiast tego, proponujemy, aby ustanowić oddzielny wskaźnik dla wykorzystania paliw drugiej generacji, wynoszący 2%, który będzie stanowił motywację do rozwijania zaawansowanej produkcji. Skomentował poseł Jarosław Kalinowski (PSL).

Dalsze prace nad dyrektywą będą prowadzone w Komisji Środowiska (ENVI), jednakże bez względu na ich wynik komisja ITRE ma prawo zgłosić swoją, wersję dyrektywy pod głosowanie na sesji plenarnej. Jeśli ta wersja wygra, będzie znacznie lepszym punktem wyjścia do osiągnięcia korzystnego kompromisu w Radzie niż oryginalna propozycja Komisji. Obok poprawek komisji ITRE będziemy również składać na sesję plenarną  poprawki zmniejszające ograniczenia w produkcji biopaliw z surowców rolniczych do satysfakcjonującego nas poziomu zapewniają posłowie.