Zdaję sobie sprawę, że przy legislacji każdej ustawy, którą procedujemy albo można za bardzo przeregulować albo nie regulować. Właśnie ta granica jest niezwykle ważna – uważa Senator Andżelika Możdżanowska, która przez osiem lat pracowała w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Wieruszowie i ma sentyment do tego miasta i powiatu.
Zobacz również: Zaduszki strażackie
Senator Andżelika Możdżanowska zajmowała się bezpośrednio ustawą o dotacji przedszkolnej. Dzisiaj usłyszała, że usprawniło to funkcjonowanie placówek przedszkolnych, ale poważnych problemów nie brak w szkołach podstawowych i gimnazjach – Oświata to nasza bolączka. Wszyscy wójtowie borykają się z problemem, że z tymi szkołami w którymś momencie albo już trzeba było coś zrobić, albo będzie trzeba zrobić, albo teraz się robi. Z niżem demograficznym się nie dyskutuje. My go przyjmujemy i musimy wykonać jakiekolwiek decyzje, bowiem ekonomia jest nieuchronna. Na ten temat trzeba spojrzeć bardzo szeroko, bo jesteśmy odpowiedzialni za nauczycieli i bezrobocie, które panuje w naszych gminach i powiatach. Dziś przyjechałam tu poznać waszą opinię o referendum, do którego się zbliżamy.
To nie jest tylko referendum dotyczące tego czy posyłać 6-latki do szkół. Wszyscy skupiają się tylko na tym, a tam są cztery konkretne pytania m.in. czy likwidować Gimnazja. Te pytania są bardzo nieadekwatne, a dla mnie mało logiczne. Burzą całkowicie funkcjonowanie oświaty – uważa senator Możdżanowska. – Co z nauczycielami, którzy pracują w gimnazjum, co z programem nauczania, co z projektami związanymi z kolejną perspektywa unijną, gdzie beneficjentami są gimnazja?. Musimy się zastanowić jakie konsekwencje społeczne i ekonomiczne miałaby likwidacja gimnazjów.. Szanuję milion podpisów pod referendum. To wola obywateli, ale czy podpisywali to rzeczywiście rodzice, którzy chcą posyłać 6-latki do szkół? To pytania pełne niedomówień. A przeciwni referendum są chociażby Związek Nauczycielstwa Polskiego i Związek Gmin Wiejskich.
W trakcie debaty wójtowie podzieli się na zwolenników i przeciwników posyłania 6-latków do szkół. Podobnie było, gdy wyrażali swoje opinie na temat funkcjonowania gimnazjów. Jednogłośnie skrytykowali za to współpracę ze związkami zawodowymi.
Józef Suwara, Wójt Gminy Lututów – Jestem przeciwny referendum, bo tak naprawdę ludzie nie wiedzą za czym mają głosować. Ja należę do zwolenników posyłania 6-latków do szkół, bo dziecko lepiej się rozwija. Co do gimnazjów, to jestem przeciwnikiem ich likwidacji. Należę do osób, które są zwolennikami ewolucji a nie rewolucji. Wójt Suwara nie ukrywa także, że współpraca ze związkami zawodowymi układa mu się źle – Muszę płacić na utrzymanie związkowego etatu, a przedstawiciel związków ciągle jest tylko na „nie”. Nie widzi tego, że w ciągu 12 lat nie zlikwidowałem żadnej szkoły. Wiem przecież, że tam gdzie nie ma szkoły czy OSP zamiera życie.
Sylwester Skrzypek, Wójt Gminy Sokolniki uważa, że referendum powinno się odbyć. Nie zgadza się z propozycją likwidacji gimnazjów, bo uważa, że taka decyzja pogrąży właśnie takie małe gminy jak Sokolniki – Jeśli chodzi o posyłanie 6-latków do szkół to stawiałbym w tym względzie na dowolność. To nie powinno być przymusem. Wiem to z własnego doświadczenia, bo sam mam 6-letniego syna – mówi Skrzypek.
Marian Wojcieszak, Wójt Gminy Galewice – Jestem przeciwny referendum, bo wiąże się ono z gigantycznymi kosztami. Jestem za tym, aby posyłać 6-latki do szkół. Tak naprawdę już do nich chodzą. Wójt wskazuje także na to, co nie podoba mu się w oświacie – Nie powinno być tak, że nauczyciel idzie na roczny urlop zdrowotny i płaci za to samorząd. Te koszty powinien wziąć na siebie ZUS – uważa Wojcieszak. – Nie chcę mówić o współpracy ze związkami zawodowymi. Na terenie gminy nie ma członka związków a muszę świadczyć na jego utrzymanie. Jeśli chodzi o gimnazja to jestem ich przeciwnikiem. Opinia rodziców jest taka, że nie służą one rozwojowi dziecka.
Leszek Dominas, Wójt Gminy Bolesławiec, też należy do grona przeciwników gimnazjów, ale uważa, że nie czas teraz na to, by je likwidować – Jeśli chodzi o 6-latki to decyzja o ich posłaniu do szkół powinna należeć tylko i wyłącznie do rodziców. Obowiązkowe posłanie ich do szkół sprawia, że zabieramy im dzieciństwo. Rok wcześniej skończą edukację i co my im zagwarantujemy? Podatki – ironizuje wójt Dominas. I dodaje, że gmina Bolesławic jest specyficzna, bo przekazała 3 szkoły i 3 przedszkola stowarzyszeniom. Niestety nie ma jasno sprecyzowanych przepisów co do przekazywania subwencji. Problem pojawia się wtedy, gdy dzieci są przepisywane z jednej placówki do drugiej a rodziny migrują.
Henryk Ciosek, Wójt Gminy Łubnice – Dziwię się całemu zamieszaniu referendalnemu. W niektórych momentach mam wrażenie, że w tym wszystkim jest więcej polityki niż rozsądku. Dziwię się, że nie dyskutuje się z samorządami, które uważa się za roboli, którym narzuca się coraz więcej zadań. Jeden problem to taki, że nie ma pracy dla młodych nauczycieli, bo ci, którzy mają już uprawnienia nie chcą odejść na emeryturę. Jak robimy reorganizację szkół to wchodzimy w konflikt z nauczycielami, którzy nie godzą się na zmiany. Zamiast doradzenia co zrobić, aby było jak najlepiej są pretensje związkowców, a wójt staje się nagle wrogiem nauczycieli. Moim zdaniem zamiast na referendum pieniądze powinno się przeznaczyć na wsparcie samorządów, które borykają się z wieloma problemami.
Podczas spotkania szukano też odpowiedzi na pytanie czy szkoły są przygotowanie do przejęcia 6-latków. Włodarze twierdzą, że nie ma z tym problemu ani w gminie Wieruszów ani w powiecie – My nie mamy takiego problemu. Jest zapewnione bezpieczeństwo. Po obecnym niżu demograficznym posłanie 6-latków pozwala patrzeć optymistycznie na funkcjonowanie małych szkół. Jest to w tej chwili jakieś wyjście – powiedział Burmistrz Bogdan Nawrocki, który nie ukrywa, że taki krok uchronił przed likwidacją najmniejsze szkoły.
Źródło: wielun.naszemiasto.pl
{flike}