Jesteśmy przygotowani do zwycięstwa w Polskim Senacie. Pakt senacki to poprawiona wersja pierwszego paktu, który w 2019 r. dał wygraną formacjom demokratycznym skupionym wokół tego porozumienia. Gdyby wybory odbyły się dziś, zdobylibyśmy ok. 65 mandatów – wskazał wicemarszałek Sejmu RP, Piotr Zgorzelski.
Polskie Stronnictwo Ludowe, Koalicja Obywatelska, Polska 2050, Lewica i samorządowcy podpisali we wtorek w Senacie deklarację zawarcia tak zwanego „Paktu senackiego” na najbliższe wybory parlamentarne.
Dzięki niemu w nadchodzących wyborach, w jednomandatowych okręgach do Senatu strony paktu wystawią wspólnych kandydatów. Cel jest ambitny – chodzi o poszerzenie liczby reprezentantów demokratycznej opozycji w izbie wyższej.
– To poprawiona wersja pierwszego Paktu Senackiego, który dał wygraną formacjom demokratycznym skupionym wokół tego porozumienia. Gdyby wybory odbyły się dziś, zdobylibyśmy ok. 65 mandatów – wskazał wicemarszałek Sejmu RP, Piotr Zgorzelski.
Podpisanie porozumienia to dopiero pierwszy krok na drodze do pojawienia się pełnej listy 100 nazwisk do 100 senackich okręgów. Naturalnymi kandydatami KP-PSL są dotychczasowi senatorowie.
– O kształcie list i personaliach będziemy jeszcze rozmawiać. Jednak każdy z obecnych senatorów powinien mieć szansę na reelekcję. To oni obronili Polski Senat jako ostoję wartości demokratycznych. 51 nazwisk to już konkret – podkreślił Piotr Zgorzelski.